Podstawowe dane zespołu.

FuruiShin

Zazwyczaj problemem w tych kawałkach jest... jakiś dziwny sposób nagrania

. Mam tu na myśli więcej niż 2 linie na gitarę, zbyt szybkie zmienianie z elektryka na akustyka(np. Toguro... w Filth in the beaty i tak jest szybko o.O), różne efekty i instrumenty trudne do ''uzyskania'' live(np. fortepian i wah pedal z kontrolą głośności- to drugie tylko w studiu ;/). Wiele kawałków zapewne chowają gdzieś sobie i kompletnie o nich zapominają- zważając na ilość 'produkowanych' przez nich teraz kawałków(mam na myśli te nie wydane xD). Mało jest takich, które grają od zawsze... np. Linda, Miseinen. Liczę, że kiedyś jak Dir En Grey, Luna Sea pokuszą się o nagranie na nowo swoich staroci... W sumie zrobili to z Wakaremichi, ale tak naprawdę nagrali tylko(aż) wersję jaką grali zawsze live^^

LennaVN

Nie mogliby tego w trochę uprościć, żeby na żywo? O_o Co jak co, ale Shishi Gatsu Youka jest zbyt dobre, żeby odpuszczać na koncertach, no nie? *.* Btw. a Sarabę na koncertach grywają? Bo też nie kojarzę żadnej wersji live T.T

FuruiShin

Sarabę grali tylko na jednej trasie- na pewno jest na yt... Nie można upraszczać- nie i tyle. Chociaż tak czy tak brzmiałoby dobrze to nie każdy jest w stanie(nie wiem czy to dobre określenie) przeciwstawić się ludziom która taka wersja nie będzie się podobać ;/(np. Joe Satriani - Lords of Karma - zastąpienie cytry gitarą akustyczną nie każdemu się podoba chociaż nuty te same a dźwięk nawet lepszy). Poza tym: nie każdy lubi grać z tak pokaźnym podkładem(np. Sumire- całą linię na klawisze trzeba by było puścić w tle, chociaż Versailles puszczają skrzypce, wiolonczele itp. i świetnie to brzmi), niektóre kawałki nie nadają się do grania na żywo..., trudno zagrać kawałek z okresu twórczości który uważa się za zamknięty. Prawda jest taka, że umiejętnościami da się to obejść ^^. Zapewne kiedyś się na to odważą tak jak np. Luna Sea... Moim zdaniem i tak mają co grać, a w 2,5 godzinnym koncercie nie zmieści się nawet 25% dyskografii. Btw. An anti-war song śpiewają wszyscy razem :<!

LennaVN

Zespoły nieraz puszczają w tle jakieś dodatkowe instrumenty, więc to akurat nie jest raczej problem .__. Co do kawałków ze początkowego okresu twórczości, takie np. Ruder czy The Social Riot Machines nadal grają, więc i tu nie widzę przeszkód by grać staroci ^w^
Jakie An anti-war song? O.o

Tsumi

Lenn, mi przychodzi na myśl 'worthless war', jeśli chodzi o tą an anti-war song.

FuruiShin

Nope ''An anti- war song'' śpiewają w 5ciu w Sarabie :<. Taka część tekstu...

LennaVN

*sprawdza tekst Saraby* O rany, oni faktycznie coś takiego tam śpiewają O_o Wiele razy próbowałam rozkminić jakie słowa kryją się pod tym bełkotem, ale na 'an anti-war song' w życiu bym nie wpadła xD'

Tsumi

ahahahahahahah, bełkot z przesłaniem. xD

Jeanne

Nie, nie, nie. Nie mogę już znieść jego wokalu. Po przesłuchaniu coraz to większej liczby zespołów the GazettE plasuje się dopiero w samym środku. Nie ma nic szczególnego by zyskać sobie miano bardzo dobrego, o wyśmienitym już nie mówiąc. Są po prostu dobrzy. Ich muzyka niczym się nie wyróżnia, look również - kolejni śliczni panowie, których charakteryzował stylista, muzycznie - też raczej bez rewelacji. Ale najgorszy jest wokal Rukiego.
Śpiewa płasko i poza 3-4 partiami (nie wiem jak to się nazywa) nie potrafi nic innego. Nie ma charakterystycznego głosu, growl mu też nie wychodzi w ogóle.
Zastanawiam się, czemu się nimi AŻ tak zachwycałam. Owszem, nadal ich lubię. Ale muzycznie, wizerunkowo, to jak się zachowują, kontakt z fanami...

Całość oceniam na 3+/6

Plus chyba za sentyment.

A Saraba jest cudowna.

LennaVN

Muzyka Gazet niczym się nie wyróżnia? O.O Ruki nie ma charakterystycznego głosu? O.O Nie wychodzi mu growl? O.O Trzymajcie mnie bo zaraz zejdę na zawał _-_

Tsumi

Na pewno są wokaliści, którzy są o wiele lepsi od Rukiego, jeśli chodzi o growl.

Jeanne

Lenna, co ja zrobię, że po prostu hm... jakoś tak, no... Ruki nie jest już dla mnie jakimś cudownym wokalem

przeciętnym raczej ;P Co do muzyki - no tak jakoś... Owszem, ich albumy są cudowne, ale ostatnie single niestety nie są już "tym czymś". Powtarzają się jak dla mnie ^^'

Shio

Jak dla mnie wokal Rukiego się wyróżnia... większość wokalistów ma głębokie, niskie, męskie głosy, a głos Rukiego jest raczej ciepły...

ikson~

zależy też od piosenki. zresztą wokal mu się znacznie poprawił, a growl ma spoko, poza tym to nie jest zespół w którym drze się mordę przez całą piosenkę.
ostatnio sporo zajebistych japońskich zespołów się zeszmaciło, 'góra' leci na kasę. z the gazette nie jest jakoś najgorzej bo cały pledge jest dla mnie cudowny, za to np. nowa wersja 'obscure' dir en grey to wg mnie (i podejrzewam że nie tylko) porażka.

Jeanne

Dla mnie obcure nowe jest... do posłuchania, ale posłuchasz i zapominasz

Hm.. Pledge... Nie wiem, jakoś te dwa ostatnie albumy są dla mnie nijakie. tfu! single! Piosenki są strasznie do siebie podobne. Kiedy pierwszy raz słuchałam pledge, pv-nie oglądałam, to widzę - 6 minut. A po chwili - to już? Byłam strasznie zdziwiona bo nic nie było w tej piosence niestety co by przykuło moją uwagę. Musiałam ją przesłuchać z 4 razy by cokolwiek poczuć poza obojętnością.

A jakie są Wasze wrażenia po shiver?: )

A co ich piosenek to i tak tG uwielbiam! Mam masę swoich ulubionych ; )

ikson~

na początku miałam negatywne nastawienie do shiver, bo brzmiało strasznie jak regret, ale potem kojarzyło mi się tylko z kuroshitsuji (i grellem <333) i ogólnie zmieniłam nastawienie i lubię czasem posłuchać, ale rzeczywiście bez szału

sheila

"Shiver" jest w porządku, ale jak już nawet mówiłam wczoraj Lenn (za co chciała mnie pobić), ta piosenka i "Red" są wg mnie do siebie strasznie podobne. Czasem nawet dalej mam takie zawiasy i nie wiem, którego z tych dwóch utworów słucham. x,x'
I widzę, Ika, że Tobie też nasunęło się skojarzenie z "Regret". : o

No i, Jeanne, w ogóle jeśli chodzi o "Pledge", to zauważyłam, że albo się ten utwór kocha, albo nienawidzi. Cóż, ja go kocham i niemalże codziennie do niego wracam, bo uważam, że jest po prostu przepiękny.

Shio

hmmm... to "nowe" obscure jest jakieś takie... dziwne o.o Powiem to w moim języku - jest strasznie zwydziwiane.
Shiver mnie z nóg zwaliło... w takim sensie, że po przesłuchaniu kilkunastu sekund piosenki, po prostu ją wyłączyłam...
Co do Pledge, to piosenka mnie jakoś specjalnie nie powaliła >.< Lubię posłuchać raz na jakiś czas, ale miłością do niej nie pałam.

Tsumi

Mnie Gazette się znudziło już jakieś dziesięć miesięcy temu, ale i tak słuchałam ich nowych wydawnictw, od Shiver do Pledge. Najbardziej z tych wszystkich dziewięciu piosenek podobało mi się Vermin. Shiver - do przeżycia. Red - to samo, co Shiver. Pledge - NIE, i koniec. Zanudziło mnie.